Okazy
meteorytów żelaznych posiada chyba każdy kolekcjoner. Ich piękny wygląd
zewnętrzny jak i ciekawe wnętrze są ozdoba każdego zbioru. Problem
zaczyna się wtedy, gdy nasze płytki zaczynają rdzewieć. Meteoryty żelazne
wywodzą się z jąder dużych, zdyferencjowanych planetoid. Powstały w
warunkach, w których obca jest woda i jakiekolwiek inne związki
występujące w ziemskiej atmosferze. Kiedy taki fragment planetoidy
ląduje na Ziemi spotyka warunki bardzo mu niesprzyjające. Od samego
momentu spadku rozpoczyna się korozja. W zależności od czasu ekspozycji
i warunków w jakich się znajduje, do wnętrza okazu wnikają różne związki
, jak już wspomniałem , zupełnie obce „kosmicznemu podróżnikowi”
Wszelkie środki jakie podejmiemy , mają na celu maksymalne spowolnienie
korozji, jej absolutne zatrzymanie nie jest możliwe.
Najpierw chciałbym
opisać metody „uniwersalne”, które stosuje do wszystkich okazów.
Następnie zajmę się osobno okazami całkowitymi i ciętymi, na końcu
opiszę dokładniej pojęcia zaznaczone w teście
pogrubieniem.
Metody uniwersalne
Najważniejszą sprawą
jest odcięcie meteorytu od wilgoci. Nie ma mowy o myciu okazu wodą ani
żadną chemią gospodarczą. Jeżeli okaz w jakikolwiek sposób się zabrudzi
należy przemyć go alkoholem, możliwie czystym (nie wódką ani spirytusem
salicylowym) najlepiej spirytusem rektyfikowanym lub izopropanolem.
Meteoryty należy trzymać
w miejscu o możliwie najmniejszej dobowej amplitudzie temperatur
(ochłodzenie sprzyja kondensacji na powierzchni okazu pary wodnej) a
więc z dala od okien itp.
Powszechnie stosuje się
powłoki ochronne w postaci sprayów. Najlepszym obecnie i najczęściej
używanym wśród kolekcjonerów jest spray Ballistol (do kupienia w
sklepach z bronią, myśliwskich) Opakowanie 100 ml (ok. 20 zł) starcza na
bardzo długi czas. Spryskany okaz pokrywa się tłusta powłoką, która
świetnie chroni meteoryt przed dostępem wody. Nie należy z nim
przesadzać – po spryskaniu powierzchnia powinna być lekko tłusta, okaz
nie powinien nim ociekać.
Dostęp wody można
również ograniczyć poprzez umieszczenie okazu w szczelnym pojemniku z
żelem krzemionkowym (czyt. „Meteoryt” 4/2006, s. 13)
OKAZY CAŁKOWITE
Meteoryt świeżo spadły
pokryty jest cienką skorupą obtopieniową, która dość dobrze chroni
wnętrze okazu przed penetracją czynników korozyjnych. Niestety, ze
względu na swoją grubość (dziesiąta część milimetra) skorupa ta nie jest
zbyt trwała. Na okazach meteorytu Sikhote-Alin, znalezionych 40-50 lat
po spadku, zaczyna już ona odpadać.
Powszechnie stosowaną
metodą jest oksydacja okazu. Oksydowany okaz pokrywa się
ciemnym nalotem, dzięki któremu reakcja z wodą i innymi związkami
zawartymi powietrzu przebiega znacznie wolniej.
Jeżeli mamy do czynienia
z meteorytem mocno zardzewiałym lub lezącym długo w ziemi, warto poddać
go oczyszczaniu i pasywacji poprzez utworzenie
ogniwa galwanicznego.
Pamiętajmy, że w
przypadku znalezienia podejrzanego obiektu nie wolno go w żaden sposób
konserwować ani traktować chemikaliami –należy skontaktować się z osobą,
która pomoże nam w identyfikacji znaleziska.
OKAZY CIĘTE
(płytki/piętki)
Aby ukazać budowę
meteorytu, często bardzo efektownie figury Widmanstattena, należy
przeciąć okaz, wypolerować i wytrawić. Niestety ma to też uboczny
skutek. Odsłaniamy wówczas wnętrze okazu, które do tej pory było
chronione skorupa obtopieniową bądź warstwą zwietrzeliny. Wyeksponowany
w ten sposób „goły metal” szybko zardzewieje jeśli nie poddamy go
odpowiednim zabiegom.
Najlepszym sposobem na
konserwację ciętego okazu jest jego wytrawienie. Oprócz
tego że dzięki niemu ukazują się piękne figury Widmanstattena i Neumanna
(nie dotyczy ataksytów), to podczas trawienia powierzchnia pokrywa się
warstwą pasywacyjną, mocno ograniczającą dostęp wody i innych związków w
głąb płytki.
Zanim okaz zostanie
wytrawiony warto wygrzać go w piecu w celu usunięcia
zgromadzonej wilgoci.
Po trawieniu należy
spryskać okaz wspomnianym wcześniej Ballistolem.
Tak jak pisałem we
wstępie, żadna z opisanych metod nie zatrzyma korozji, może ja tylko
znacznie spowolnić, tak, aby ponowne trawienie było konieczne nie
wcześniej niż za parę lat.
Izopropanol
(alkohol izopropylowy (CH3)2CH-OH)
doskonale nadaje się do odtłuszczania i oczyszczania. Jest bezproblemowo
dostępny w sklepach z art. chemicznymi. Przy stosowaniu należy zachować
ostrożność, jest to środek łatwopalny, jego opary tworzą z powietrzem
mieszaninę wybuchową. Zalecam stosowanie w dobrze wentylowanym
pomieszczeniu.
Oksydacja –proces
w trakcie którego na powierzchni metali tworzy się zwarta, mocno
przylegająca warstwa tlenków. W przypadku żelaza w czasie oksydacji
tworzy się przylegająca trwała warstwa tlenku żelazowo-żelazawego
(FeO·Fe2O3), która blokuje dalszy proces
utleniania wnętrza okazu.
Oksydacja ma głównie
zastosowanie przy produkcji broni ( stąd jej czarny kolor) Wówczas
podgrzewa się dany element do temperatury 500-600 C i zanurza w
specjalnym roztworze. Niestety tak wysoka temperatura w przypadku
meteorytów jest niewskazana gdyż bezpowrotnie niszczy linie Neumanna i
deformuje figury Widmanstattena. Dlatego zalecanym przeze mnie sposobem
jest utworzenie ogniwa galwanicznego (patrz niżej) Niektórzy stosują
gotowanie meteorytu w oleju mineralnym (do silników samochodowych)
aczkolwiek przeprowadzona przeze mnie próba nie przyniosła oczekiwanych
rezultatów.
Wygrzewanie
polega na poddaniu meteorytu wysokiej temperaturze w celu
odparowania zgromadzonej w nim wilgoci. Meteoryty leżące długo w ziemi,
zwłaszcza w nie najsuchszych warunkach (np. Campo del Cielo, Morasko)
zgromadziły w sobie naprawdę zdumiewająca ilość wody. W celu jej
usunięcia należy umieścić okaz w piekarniku (najlepiej elektrycznym) i
nastawić temperaturę na 200-250 C. Oczywiście najpierw należy usunąć z
meteorytu ewentualne środki konserwujące. Po około 15 minutach na okazie
pojawiają się bąbelki wrzącej wody. Meteoryt należy trzymać w piekarniku
tak długo, aż bąbelki przestaną się wydzielać , ale nie krócej niż 30
minut.
W czasie tego zabiegu
powstaje nieprzyjemny zapach, dlatego przed otwarciem piekarnika warto
otworzyć okno w kuchni;-)
Ponadto, powierzchnia
płytki może zabarwić się na różne kolory (moje Campo del Cielo
zabarwiały się czasami na złoto, czasami na niebiesko) a okazy całkowite
mogą wyglądać jak mocno zardzewiałe. Dlatego płytki należy wypolerować i
ponownie wytrawić, a okazy całkowite oczyścić na wysokoobrotowej,
miękkiej szczotce drucianej i poddać pasywacji. Oczywiście, jeżeli
posiadamy ładny okaz z liniami spływu ( np. Sikhote-Alin) to szczotka
druciana nie wchodzi w rachubę) Szczotka druciana nie wyczyści tez den
głębokich regmagliptów.
 |
|
 |
Płytki Campo del Cielo 100 i
75 g zaraz po wyjęciu z piekarnika (przedtem były wytrawione) |
|
 |
I jedna z nich ponownie
wypolerowana i trawiona. Jak widać linie Neumanna są nietknięte. |
 |
|
 |
Płytka Campo
275g po wygrzewaniu( była przedtem wytrawiona) oraz pół roku po
tym zabiegu ( i ponownym trawieniu). Brak jakichkolwiek śladów
korozji. |
Oczyszczanie i
pasywacja poprzez tworzenie ogniwa galwanicznego (nazywane
mylnie autolizą lub autoelektrolizą) polega na stworzeniu naturalnego
ogniwa, które samorzutnie produkuje prąd elektryczny.
Do przeprowadzenia
takiej reakcji potrzebne są: folia aluminiowa, 5% roztwór NaOH w wodzie
(najlepiej destylowanej) no i oczywiście meteoryt żelazny.
Meteoryt zawijamy
szczelnie w folie aluminiową (stroną matową do meteorytu), umieszczamy w
plastikowym pojemniku i zalewamy roztworem NaOH.
Tworzymy w ten sposób
ogniwo galwaniczne, w którym katodę stanowi meteoryt a anodę folia
aluminiowa. Od powierzchni meteorytu odrywają się banieczki wodoru,
które mechanicznie usuwają warstwę rdzy (Fe2O3) a
na powierzchni powstaje ciemna warstwa wspomnianego wcześniej tlenku
żelazowo-żelazawego.
Czekamy do momentu aż
folia aluminiowa całkowicie się rozpuści. W razie potrzeby całą czynność
można powtórzyć do uzyskania pożądanego efektu.
Po ostatecznym wyjęciu
okazu z roztworu, należy go dokładnie opłukać w wodzie destylowanej,
wysuszyć i pokryć warstwą Ballistolu.
 |
|
 |
Okaz całkowity
Campo 367g po wyjęciu z piekarnika... |
|
|
|
 |
|
 |
...oraz po
wyczyszczeniu szczotką drucianą i pasywacji metodą galwaniczną. |
Trawienie Dzięki temu zabiegowi na powierzchni przekroju oktaedrytów
ukazuje się ich piękna struktura wewnętrzna; figury Widmanstattena oraz
linie Neumanna.
Aby trawienie
przyniosło pożądany efekt powierzchnia przekroju musi być przede
wszystkim dokładnie wypolerowana. Osobiście poleruję płytki szlifierką
oscylacyjną do gradacji 400 , następnie do 1200 ręcznie papierem wodnym.
Powinna się nam ukazać czysta powierzchnia , w której można się mniej
więcej przejrzeć.
Kolejnym krokiem
zasługującym na szczególną uwagę jest dokładne oczyszczenie płytki po
polerowaniu i jej odtłuszczenie możliwie najczystszym alkoholem (co
najmniej 99%, zalecam izopropanol).
Oczyszczoną płytkę
umieszczamy w 5% roztworze kwasu azotowego (HNO3) w czystym
alkoholu (zalecam to co zwykle;) Roztwór należy sporządzać z możliwie
najbardziej stężonego kwasu, (najsilniejszy jaki znalazłem w sprzedaży
to 65%) Dobrze jest przygotować roztwór 2-3 dni przed trawieniem i
przechowywać szczelnie zamknięty w ciemnym miejscu.
Oczywistą sprawą
jest ze wlewamy kwas do alkoholu, nigdy odwrotnie!
Podczas trawienia płytka
powinna być całkowicie zanurzona w roztworze, w szklanym naczyniu,
najlepiej oparta kantem o ściankę naczynia (wówczas dolna powierzchnia
nie przylega do dna)
Już po kilkudziesięciu
sekundach zacznie się ukazywać coraz wyraźniejszy rysunek figur, linie
Neumanna zaczynają być widoczne po kilku minutach. Trawienie nie powinno
trwać dłużej niż ok. 10 minut.
Ponieważ z naczynia będą
wydobywać się pary izopropanolu oraz tlenki azotu, trawienie należy
przeprowadzać w dobrze wentylowanym pomieszczeniu. Po ukończeniu
trawienia okaz należy opłukać pod bieżącą wodą, dokładnie osuszyć i
pokryć warstwą Ballistolu. |